Oct 3, 2011

On the Edge

Bunt w białym kołnierzyku, w dni robocze tylko po 17. Punk is not dead, jedynie założył garnitur. Nawet Vivienne Westwood bliżej już do Openera niż Woodstoku. Ale dzisiaj nie mówimy dzień dobry sąsiadom i mamy w głębokim poważaniu poniedziałki. 

Niżej: Vilija, która porwała mnie na gdańską Morenę. Okazuje się, że właśnie tam, 5 minut od betonowego blokowiska, jest dziki las, łąka, na której pasie się koń, jest Drzewo (kto wie, ten wie ;-) ) i zburzony most. A na moście tym odkryłyśmy, że do buntu już się nie nadajemy. Bo jutro praca, bo pies, bo do domu, bo piwa brak. I tak jakoś...

P.S. Leginsy powstały za sprawą inspiracji stylizacjami Panos Yiapanis (Vogue Italia, marzec 2011).










1 comment: